środa, 8 marca 2017

WYZWANIE "KRZESŁA" - H JAK HIERARCHY, CZYLI HIERARCHIA

Wiele kobiet, słysząc słowo "hierarchia" natychmiast powie, że to szowinistyczne teorie o dominacji mężczyzny nad kobietą i jego bycia lepszym od niej. Nie sposób potępiać takiego rozumowania, gdyż przez wieki mężczyźni wykorzystywali Słowo Boże w sposób wstrętny, krzywdzący, wręcz zły, usprawiedliwiając swoje czyny wymówkę, że "Biblia tak mówi". A Biblia wcale tak nie mówi. W Piśmie Świętym nie stoi nic o krzywdzeniu kobiet, tak jak uważają szowiniści, ale nie ma też nic, o co oskarżają je dzisiejsze feministki.


Mówiłyśmy sobie już, że mężczyzna pragnie iść pracować. Kolejna potrzeba to ochrona i zapewnienie bytu rodzinie. To esencja męskości. Wiele kobiet boi się owej hierarchiczności, gdyż uważają, że wiąże się z nią dominacja. Gdyby jednak spojrzeć na koncepcję hierarchii z perspektywy Biblii, wówczas wszystkie powinnyśmy być spokojne. W Liście do Efezjan czytamy bowiem: "Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim." (Ef 5: 22-24) Bóg nie daje mężczyźnie prawa do bycia "nad żoną", ale nakłada na niego wielką odpowiedzialność. Można zatem założyć, że bycie "głową" to jasno wytyczone zadanie. Z tego względu, mężczyzna dobrej woli wie, że jego zadanie to chronić żonę, zaś żona ma się tej ochronie poddać. To jest biblijne rozumienie hierarchii.
Czy jednak ta idea może być powodem nadużyć? Czy mężczyzna może chcieć wykorzystać stanowisko "głowy" rodziny celem poniżenia żony i dzieci? Niestety tak. Nie oznacza to jednak, że żona ma być w ogóle przeciwna takiemu zadaniu męża. Jeśli mężczyzna ma złe zamiary, nadużycia będą, tak czy owak, niezależnie od struktury rodzinnej. Zadania mężczyzny, w Bożym zamyśle, nijak ma się do nadużyć, bowiem zły człowiek zawsze czyni zło ludziom wokół siebie. Mężczyzna z dobrymi zamiarami nigdy nie wykorzysta szacunku żony, bo nie jest to częścią jego natury.
Presja ze strony laickiej kultury, w jakiej wszyscy żyjemy, powoduje jednak szereg obaw i sprzeczności. Zazwyczaj, z powodów finansowych, zarówno mąż, jak i żona muszą pracować. Czasem żona zarabia tyle, co mąż, niekiedy więcej. Wówczas idea męskiego przewodzenia wydaje się być archaiczne i nie na czasie. Największym jednak problemem chrześcijanek w XXI wieku jest to, że same chcąc być traktowane jak królewny, nie chcą uznać męża za króla. Nie chcą zaakceptować tego, że mąż pragnie w głębi duszy być tym, który ochrania rodzinę. Potrzebę utrzymania żony, Bóg Stwórca głęboko wpoił w męską duszę.
Zróbmy eksperyment: ufasz swojemu Mężowi, nawet jeśli nie jest doskonały. Poddajesz się jego przewodnictwu. Jak możesz mu to okazać? Wyślij mu "pocztówkę szacunku" - moje obserwacje pokazują, że mężczyźni zazwyczaj nie zachowują kartek od swoich żon z serduszkami, uściskami i misiaczkami. Zapewniam Cię jednak (z autopsji to wiem), że zachowa kartkę, zawierającej słowa "Wyobraziłam sobie ostatnio, że nie ma Cię w moim życiu. To była bardzo przygnębiająca myśl." I podpisz ją (KONIECZNIE!) "Ta, która cały czas Cię podziwia i bardzo szanuje." NIE podpisuje jej "Kocham Cię" - on to wie. Podpisz ją tak, żeby wiedział, że go szanujesz. Zachowa ją i będzie do niej wracał.

I garść konkretów:

Twój Mąż będzie czuł, że cenisz jego potrzebę ochrony i utrzymania rodziny, jeżeli Ty:

# nie będziesz deprecjonowała idei podziwiania go jako opiekuna, a nie będziesz lekceważona,
# będziesz chwalić jego potrzebę utrzymywania i obrony ciebie oraz rodziny (musi mieć poczucie, że nie jest to dla Ciebie oczywista oczywistość),
# powiesz albo napiszesz mu, że podziwiasz go za to, że Cię ochrania,
# okażesz akceptację, gdy określi swoją postawę względem miejsca w hierarchii - zwłaszcza w sferze zawodowej,
# przenigdy w żaden sposób nie będziesz lekceważyła jego pracy czy zarobków,
# będziesz cicho i z szacunkiem wyrażać zainteresowanie sytuacją finansową rodziny i proponować ograniczenia wydatków.

Brak komentarzy: