Być dobrą żoną jest i łatwo, i trudno jednocześnie. Łatwo, bo małżeństwo opiera się na miłości, a kobieta z natury swojej została przez Stwórcę do miłości powołana - miłość jest wpisana w jej charakter, jej postawę życiową, miłością bezwarunkową obdarowuje ona swojego Męża, swoje dzieci, rodziców, przyjaciół, ba! nawet i teściów. A dlaczego trudno? Dlatego, że ten Najważniejszy w jej życiu, ten pierwszy po Bogu, czyli Mąż wcale nie potrzebuje tak bardzo miłości, jak... szacunku.
Czy to oznacza, że mężczyzna nie potrzebuje miłości? Oczywiście, że nie! Mężczyzna, jak każdy człowiek chce czuć się kochany przez swoją żonę i dzieci, a jako dziecko przez swoich rodziców. Dla niego jednak owa miłość ma bardzo jasny i konkretny wymiar: utożsamia ją z byciem szanowanym, byciem poważanym jako Mąż, głowa rodziny. Pismo Święte pisze jasno: „Żony, bądźcie uległe mężom swoim jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak Chrystus Głową Kościoła, ciała, którego jest Zbawicielem, ale jak Kościół podlega Chrystusowi, tak i żony mężom swoim we wszystkim.” (Ef 5: 22 – 27) i dalej "[...] A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża!" (Ef 5: 33). Nie jest, rzecz jasna, dobre, by żona nie miała własnego zdania, by go nie wypowiadała, by była jedynie wiszącym na ramieniu Męża bluszczem. Ostateczna jednak decyzja musi należeć do Niego, chociaż do tej decyzji mogą dochodzić wspólnie. Jak dobrze jednak czasami oddać pole decyzji Mężowi wiedzą tylko te z nas, które po prostu uszanowały i zaufały swojemu Małżonkowi.
Już słyszę głosy oburzenia, mówiące: jak to mam mu ufać? Jak on nieodpowiedzialny taki, niepoważny, niesłowny? Albo, co jeszcze gorzej, pijak?
Odpowiedź na to jest jedna - czy zawsze taki był? Czy wyszłaś za mąż za takiego człowieka z pełną świadomością? Jeśli nie, to należy zastanowić się, co spowodowało, że taki stan rzeczy nastąpił? Czy pociąg Męża do alkoholu jest czymś spowodowany (czy zapija on smutki?)? Czy jest nieodpowiedzialny, bo na jakimś etapie życia nie nauczono go tej odpowiedzialności albo może Ty jesteś tak przekonana o tym, że wszystko zrobisz lepiej, że On nawet nie stara się próbować, bo i tak wszystkim się zajmiesz i stan ten trwa od początku małżeństwa, a Ty nagle czujesz się tym znużona, bo zauważyłaś, że masz wszystko na swojej głowie? A jeśli wyszłaś za mąż, wiedząc, że pije, że boryka się z nałogiem już w narzeczeństwie (albo może i dużo wcześniej), że wykazuje cechy charakteru, które Cię drażnią, to... tak zdecydowałaś... taki był Twój wybór.
Szacunek do Męża musi być bezwarunkowy - należy szanować Męża nawet, gdyby na to nie zasługiwał. Jest to konieczność, jeśli chcemy w odpowiedzi otrzymać miłość, której z kolei nam, kobietom, zawsze jest za mało. Jeśli od początku małżeństwa (tak, temu służą nauki przedmałżeńskie, żeby to powiedzieć), żona obdarza Męża należnym Mu szacunkiem, istnieje więcej niż pewność, że Mąż zrewanżuje się miłością, prędzej czy później.
Na dowód tego, jak ważną rolę w życiu mężczyzny odgrywa szacunek, pozwolę sobie przytoczyć badania przeprowadzone przez Shaunti i Jeffa Feldhahn'ów, z których wynika jasno, że mężczyźni szacunek cenią sobie znacznie wyżej aniżeli miłość. Na pytanie, czy mężczyzna wolałby zostać sam i niekochany czy w związku, ale nieszanowany w nim, aż 94% ankietowanych wybrała odpowiedź pierwszą. Podobne wyniki dają również inne badania ankietowe, których przytaczać już nie będę - wniosek jednak płynie z nich taki sam: mężczyzna jak powietrza potrzebuje szacunku.
Jak zatem to zrobić? Jak okazywać Mężowi należny Mu szacunek?
Sprawa nie jest prosta, bowiem żyjemy w świecie, w którym wmówiono wszystkim (a szczególnie kobietom), że męski sposób rozwiązywania spraw jest najlepszy. Pół biedy (a w zasadzie, żadna bieda), kiedy takimi imponderabiliami posługuje się mężczyzna, tragedią zaś jest, kiedy po męskie "narzędzia" sięga kobieta. A czemu sięga? A temu, że uwierzyłyśmy, że to, co kobiece jest złe. Tak, ja wiem, brzmię teraz jak feministka, ale kształt, jaki obecnie przybrał feminizm bardziej przypomina maskulinizm (aborcja na życzenie, antykoncepcja bez recepty, eutanazja, niechęć do macierzyństwa, przepychanki słowne i fizyczne) - kobieta musi nauczyć się na nowo być kobietą z całym bagażem cudowności i trudów. Musi zacząć mówić językiem kobiecości. W tym języku będzie miejsce na szacunek do Męża. Nie ma nic złego w tym, że odda się w ręce swojego Wybranka. Nie ma nic złego w tym, że zawierzy Mu swój los. "Ufam Ci", "Wierzę Ci", "Szanuję Twoją wolę", "Będzie jak powiedziałeś" - to nie są słowa trudne, a mogą stanowić kamienie milowe w drodze do dobrego małżeństwa. Wiem, co mówię, naprawdę. Nie było mi początkowo łatwo się poddać, ale kiedy to wreszcie zrobiłam, nasze małżeństwo zyskało zupełnie nową jakość - kto wie, czy nie o niebo lepszą?
Zapewniam Was również, że warto czasem powstrzymać się przed gderaniem, marudzeniem i sarkaniem (czasem = zawsze :-)) Mężczyzna i tak słyszy pierwsze trzy minuty. Znacznie więcej zyskacie szacunkiem, chwaleniem, docenianiem, nawet najmniejszych rzeczy - nawet gdyby to było pozmywanie naczyń czy zawiezienie nas do koleżanki - ta kobieca moc delikatności wróci do Was w miłości i czułości Waszych Mężów.
Tyle dla Was, kochane Panie. Jutro na warsztat bierzemy Panów - niech się dowiedzą, czego nam potrzeba. Będzie się działo ;-)
P.S. Zainteresowanym tematyką miłości i szacunku w rodzinie i małżeństwie polecam następujące publikacje:
* J. Laffitte, Wybrać rodzinę, Wyd. Esprit
* E. Eggerichs, Miłość i szacunek, Wyd. Esprit 2008
* E. Eggerichs, Miłość i szacunek w rodzinie, Wyd. Esprit 2014
* S. i J. Feldhahn, Tylko dla kobiet. Przewodnik po tym, co kryje się w duszy mężczyzny, Wyd. Esprit 2015
* S. Feldhahn, Tylko dla mężczyzn. Prosty i jasny przewodnik po duszy kobiety, Wyd. Esprit 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz